Księżyc, lodówka i ja
Ostatniej nocy zapytał mnie księżyc
czy jestem szczęśliwy.
Jakby na to krótko coś można powiedzieć,
jakby to proste było.
Całkowicie go zignorowałem
i spoglądałem na gwiazdy,
ale jakoś księżyc zepsuł mi
całkowicie nastrój.
Chciałem tylko śnić
i poprostu to zostawić,
jednak potem musiałem
z głodu iść do kuchni.
Tu zapytała mnie natychmiast lodówka
czy jestem szczęśliwy.
Pomyślałem: O ludzie,
co się tu dzieje ?
Teraz zaczyna mnie też lodówka pytać
jak to ze mną wygląda,
z moim stanem duszy
Na to nie ma odpowiedzi w dwóch zdaniach,
trzeba o wiele za dużo wyjaśniać,
to by było naprawdę głupie,
jeżeli by takie rzeczy proste były
Księżyc jest naprawdę prymitywny
tego bym nigdy o nim nie pomyślał
A to od tego , że się przez cały czas
tylko zawsze to samo robi.
Jakby księżyc się tym interesował
czy moje życie jest szczęśliwe.
Poprostu go zignorowałem
i jego przyjazny gówniany wyraz twarzy.
Ponieważ nie mam odpowiedzi w dwóch zdaniach,
trzeba o wiele za dużo wyjaśniać,
to by było naprawdę za głupie,
jeżeli by takie rzeczy proste były.
tłumaczenie: Alicja Rebejko