Pozostaniemy niemi
I co zostało z tamtych lat,
Skoro miało być na zawsze?
Byliśmy wiecznie młodzi,
Wierzyliśmy, że jesteśmy niepokonani.
Żadnego żalu, zawsze ryzyko,
I tak po prostu iść przed siebie.
Gdybyśmy mieli ten sam cel,
Gdyby tak było zawsze,
Ale z czasem się to traci,
Każdy idzie własną drogą.
Na tym budowaliśmy nasze mowy,
Już ktoś na nas uważa.
Byliśmy naiwni i często za głośni
Za bardzo sobie nawzajem wierzyliśmy.
Gdybyśmy mieli ten sam cel…
Ale każdy idzie własną drogą.
Zgadzamy się na to, milczymy,
Bo nic innego nam nie pozostało.
Bo nic innego nam nie pozostało.
I tak minęła zabawa tamtych lat,
Każdy jedzie w kierunku awansu,
Ale za bilet należy teraz zapłacić.
Ktoś inny siedzi na ulicy,
Nie mając zupełnie niczego.
I wie, że jest pasażerem na gapę,
Przez całe to cholerne życie.
Niektórych w ogóle nie widziano,
A ja się teraz pytam, gdzie oni są.
Kiedy czasem brakuje mi nas,
Myślę, dobrze, że tak się stało
I dobrze jest tak, jak jest.
Bo nie ma żadnego wspólnego celu,
Każdy podąża własną drogą.
Zgadzamy się na to, milczymy,
Bo nic innego nam nie pozostało.
Bo nic innego nam nie pozostało.
Bo nic innego nam nie pozostało.
Bo nic innego nam nie pozostało.
Bo nic innego nam nie pozostało.
tłumaczenie: Kasia