Po co się żyje
Wczoraj jak byłem bosy
poślizgnąłem się na jednym pytaniu,
które raz kiedyś strąciłem
i które musze dłużej odkładać
Długo nic więcej
o niej nie słyszałem
całkiem zapomniane,
że jest ona jeszcze.
Ona powiedziała: „Pięknie, raz znowu przy tobie być”
i zaczęła się rozmowa do siebie
że nie ma żadnego początku
ani żadnego końca,
ponieważ nie ma nic więcej jak złudzenie
dlaczego wszystko tylko w kółko się kręci
i po co właściwie się żyje.
Poprostu udawałem całkiem nieżywego
tak zrobione jakby mnie tu nie było
Jednak ona złapała mnie
błyskawicznie za szyję
i prawie wcisnęła mi powietrze.
Ona musiała by niestety
jeszcze raz gdzie indziej iść
jednak przyszłaby powiedziała do mnie.
Ja widziałem ją
szyderczo się śmiejąc,
jak ona wreszcie poszła
i mogłem jej ostatnie słowa słyszeć
Że nie ma żadnego wczoraj i żadnego jutra,
ponieważ nie ma nic więcej jak złudzenie
dlaczego wszystko tylko w kółko się kręci
i po co właściwie się żyje.
tłumaczenie: Alicja Rebejko